Jędrzej Chodkiewicz: Traktuję gotowanie jako formę sztuki

Uwielbia rozmawiać o smakach. Jak je wydobyć z prostych warzyw, za pomocą olejów, przypraw czy też obróbki. Dzięki wędzeniu i kilku innym dodatkom prosta ciecierzyca dostaje smaku…makreli a skromny bakłażan unurzany w oleju lnianym może konkurować ze smakiem polskiego śledzia. Podczas zagranicznych wakacji gotuje z lokalnymi kucharzami, dzięki czemu poznał sekrety wielu międzynarodowych kuchni. Szczególnie pociąga go kuchnia bliskowschodnia, hinduska i polska, którą bez umiaru weganizuje. Z Jędrzejem Chodkiewiczem, właścicielem warszawskiego Vege Kiosku, rozmawialiśmy o jego pasji do roślinnego gotowania oraz ambasadorstwie w Chefs for Change.

RoślinnieJemy: Dlaczego postanowiłeś zostać ambasadorem Chefs for Change? Co sprawiło, że zdecydowałeś się na współpracę i udział w projekcie?

Jędrzej Chodkiewicz: Propagowanie kuchni wegańskiej to jest moja misja. Od wielu lat zajmuję się promowaniem tej zdrowej, wizualnie pięknej, ale przede wszystkim smacznej kuchni. Zawsze chętnie współpracuję z organizacjami i biorę udział w kampaniach promujących kuchnię roślinną.

Z wykształcenia jesteś architektem wnętrz. Skąd więc wzięła się Twoja pasja do gotowania?

Traktuję gotowanie jako formę sztuki. Tak jak we wnętrzach, tak samo w kuchni, poszczególne elementy trzeba ze sobą zgrać tak, żeby miały charakter, wyraz i smak. Gotowanie to nic innego jak projektowanie czegoś, co ma i smakować i wyglądać.

Czy zdarza Ci się inspirować kuchnią innych? Czy jest ktoś, kogo potrawy wzbudzają w Tobie natchnienie?

W kuchni natchnienie dają mi same rośliny, z których można wydobyć czasem zaskakujący i niespodziewany smak. To, co mnie kręci to „weganizowanie” nawet tych potraw, które nie są stworzone do bycia wege – to jest wspaniałe wyzwanie. Inspiruję się wszystkim po trochu – i kuchniami świata, i poszczególnymi autorami.

Masz swoje ulubione roślinne danie? Coś, co zaskakuje cię smakiem za każdym razem.

Tak, uwielbiam pewien produkt.  Jest nim brukselka. Moja ukochana. Niedocenione warzywo, które można przygotowywać na wiele sposobów i smaków. Można ją przygotowywać w każdej formie, na słodko, na słono, w formie pasty; każda forma brukselki jest dla mnie inspiracją. No i może jeszcze wspomnę szparagi, równie uniwersalne.

Dlaczego otworzyłeś akurat Vege Kiosk, a nie np. roślinną restaurację?

Od czegoś trzeba zacząć. Na razie ta forma daje nam możliwość sprzedawania potraw dalej, w sklepach, w formie cateringu, ale współpracujemy cały czas również z restauracjami, barami i bistro. Bierzemy udział w różnego rodzaju festiwalach wegańskich, gdzie nasze dania oferujemy bezpośrednio. Mamy sporo planów na przyszłość.

Wyjeżdżając na wakacje nawiązujesz kontakty z lokalnymi kucharzami. Jakie jest ich podejście do kuchni roślinnej?

Różne. Coraz bardziej otwarte. Oczywiście, spotykam się z oporem co do kuchni roślinnej, natomiast coraz więcej restauracji jest otwartych na tę kuchnię. W Polsce mało jest miejsc z kuchnią stricte wegańską, przeważają dania wegetariańskie. Dużo jest jeszcze do zrobienia w tej kwestii w naszym kraju, zwłaszcza poza Warszawą.

Czy mógłbyś zdradzić jakieś rady dotyczące nadawania roślinom mięsnego smaku umami? Jak Ci się to udaje?

Umami to temat rzeka. Czy szukać, jak szukać? Umami to smak szczęścia, więc oczywiście szukać go należy. W kuchni roślinnej jest to trudniejsze niż w tradycyjnej, ale te poszukiwania dają mi dużo radości. Przepis na umami? Przede wszystkim nie należy się spieszyć. Długotrwałe, powolne gotowanie uwalnia aminokwasy z łańcuchów białkowych. Bulion gotowany długo na małym ogniu dostarcza nam niezapomnianych wrażeń smakowych. Dodatki takie jak np. glony, grzyby, pomidory czy ziemniak uwalniają umami podczas wolnego gotowania.

W mojej kuchni dużo miejsca zostawiam dla soi, strączków oraz ich sfermentowanej formy takiej jak miso, tempeh oraz sos sojowy.  Bardzo lubię łączyć oraz mieszać warzywa strączkowe z suszonymi owocami, np. z suszoną wiśnią czy śliwką. Takie nieoczywiste połączenia dają zaskakujące wrażenia smakowe – wrażenia szczęścia, czyli umami. Każdy szuka swojego umami jak „umi”, czyli potrafi (śmiech).

Kiedy zaczęła się twoja przygoda z wegańską kuchnią? Co ją zapoczątkowało?

Około 5 lat temu pewne doświadczenia życiowe i osobiste zapoczątkowały zmiany w mojej diecie. Zacząłem więc eksperymentować, próbować, smakować, tworzyć. Moje roślinne dania bardzo smakowały innym i oczywiście mnie. I tak to się zaczęło. Gotowanie wegańskie wciąga i to bardzo.

Skąd bierzesz pomysły na nietypowe połączenia, takie jak np. dostępny w Vege Kiosku majonez z mango?

Lubię eksperymentować, łączyć trudne, nieoczywiste smaki. Wszystko dzięki doświadczeniom z wyjazdów – gdzie nauczyłem się kreatywnego podejścia do kuchni roślinnej.

Czy jest jakiś składnik lub produkt, który znajduje się w twojej kuchni nieustannie?

W mojej kuchni jest wiele składników, ale jak się zastanowię, to chyba najczęściej sięgam po warzywa strączkowe, suszone owoce, kiszonki oraz przyprawy wielu kuchni świata – mam wszystkie. Bawię się we wszystkie kuchnie.

Vege Kiosk pojawia się często na Veganmaniach. Jakie macie wrażenia po ostatnim, katowickim festiwalu?

Uwielbiam wszystkiego rodzaju festiwale. Jako firma chętnie bierzemy w nich udział. To imprezy nie tylko dające firmom możliwość wystawienia swoich produktów, ale fantastyczna forma wydarzenia, skupiająca zarówno twórców jak i odbiorców – poprzez warsztaty, prelekcje, spotkania z poszczególnymi autorami, szefami kuchni, influencerami. Veganmanie to są imprezy, gdzie się spotykają wszyscy, którzy są w jakiś sposób związani z ruchem wegańskim. Veganmania i inne tego typu wydarzenia nas łączą.

Projekt Chefs for Change to prosta i ważna idea: więcej roślinnych posiłków w restauracjach, bistrach, domach, szkołach, instytucjach publicznych, szkołach gastronomicznych, kantynach pracowniczych – wszędzie! Aby do tego doprowadzić, zmianę należy zasiać u podstaw – w sercach i spracowanych dłoniach szefów i szefowych kuchni, kucharzy i kucharek w całej Polsce.
Zmiana dopiero się zaczyna! 

Zapraszamy do naszej społeczności wszystkie osoby, które pracują w branży gastronomicznej, mając wpływ na to, co ląduje na talerzach Polaków. Dla szefów początkujących w temacie mamy bezpłatny przewodnik, który pomoże wprowadzić wegańskie menu do restauracji, dostępny pod tym linkiem.

Chcesz dołączyć do projektu Chefs For Change Polska i zostać naszym ambasadorem lub ambasadorką? Tylko od Ciebie zależy na ile się zaangażujesz. Wspólnie z szefami i szefowymi kuchni działamy m.in.:

  • wprowadzając roślinne menu do ich restauracji/kantyny/stołówki
  • organizując roślinne kolacje charytatywne
  • występując w mediach, mówiąc o potrzebie bardziej roślinnego żywienia i gotowania
  • prowadząc warsztaty kulinarne dla szkół gastronomicznych / firm / partnerów
  • prowadząc pokazy kulinarne podczas wydarzeń osnutych wokół przyszłości jedzenia
  • pracując nad międzynarodowym roślinnym guidebookiem restauracyjnym
  • namawiając kolejnych szefów i szefowe kuchni do wprowadzania roślinnych dań.

Masz pytania? Napisz: kontakt@roslinniejemy.org
fanpage projektu Chefs For Change Polska – klik! 
RoślinnieJemy
Chcąc wspierać właścicieli lokali gastronomicznych, producentów żywności i wszystkie osoby oraz instytucje zainteresowane odpowiadaniem na potrzeby zmieniających się konsumentów, grupa doświadczonych ekspertów powołała kampanię RoślinnieJemy. Działamy, opierając się na badaniach rynku, społecznych ankietach oraz rzetelnej wiedzy z zakresu kuchni roślinnej i najnowszych światowych trendów. Można nam zaufać.